Jest ich 15. Działają niespełna rok i co ciekawe, nie były świadome tego, że są pierwszymi w gminie. Mowa o Kole Gospodyń Wiejskich z Pietrzykowa. Organizacja ta nie tylko zaangażowała do działania własną wieś, ale zaszczepiła także ideę aktywizacji społecznej w innych miejscowościach.
Pietrzykowo to niewielka miejscowość położona na północ od Koczały. Latem ubiegłego roku tamtejsze panie postanowiły założyć Koło Gospodyń Wiejskich. Wszak, podobne działają już niemalże w całej Polsce.
– Zakładając nasze koło nie byłyśmy świadome, że jesteśmy pierwsze w naszej gminie. Myślę, że pomysł się rodził już od jakiegoś czasu, tylko nie było osoby, która by to spięła w całość. Dzięki wspólnym rozmowom z panią sołtys i pozostałymi paniami, udało się nam to wszystko ogarnąć i tak oto mamy nasze koło – mówi Dominika Komarnicka, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Pietrzykowie.
Formalnie koło rozpoczęło działalność 10 lipca 2022 roku. Panie od razu przystąpiły do działania.
– Już w sierpniu był festyn rodzinny w Pietrzykowie, w którym uczestniczyłyśmy. Wówczas zbierałyśmy pieniądze dla OSP Pietrzykowo. Potem były dożynki w Koczale na początku września, pod koniec września z kolei byłyśmy też na dożynkach w Debrznie, potem był wyjazd do Przęsina. Nie ma miesiąca, żebyśmy czegoś nie robiły – śmieje się przewodnicząca.
Koło zajmuje się nie tylko organizowaniem imprez, ale także organizowaniem pomocy – opowiada z kolei Bożena Bajek, sołtys Pietrzykowa.
– Zorganizowałyśmy na przykład taka dużą „Szlachetną Paczkę”. Pani, która ją otrzymała, była bardzo zadowolona. Nawet nam podziękowała – dodaje sołtys.
Koło gospodyń z Pietrzykowa przeprowadziło także akcję „Danie wspólnych chwil”. Polegała ona na organizacji serii spotkań dla seniorów. Wieczorki z czasem przerodziły się w małe międzypokoleniowe biesiady. Panie pozyskały na to pieniądze z Fundacji Biedronki.
Cykliczne spotkania koła to doskonała rozrywka dla pań. To też okazja do nauczenia się czegoś nowego.
– Każda z nas coś wnosi do tego koła. Każda z nas w domu też coś gotuje. Warto czasami posłuchać rad i podpatrzyć jak robią to koleżanki. Czy to przepis na inne pierogi, czy to oryginalne ciasto, którego dotąd nie znałyśmy – mówi Anna Wróblewska.
Jak dodają pozostałe panie, największą radość sprawia widok osób, które ze smakiem zajadają potrawy i wypieki, które wcześniej same przygotowywały.
– Z chęcią przychodzimy tutaj do klubu. To jest takie oderwanie się na chwilę od domu. Tu możemy sobie porozmawiać o wszystkim i jest fajnie, i nam to pasuje – mówi Zofia Retka. – Spotykamy się regularnie raz w miesiącu, tutaj w świetlicy. Jeżeli jest taka potrzeba, bo przygotowujemy się do jakiegoś wydarzenia, to przychodzimy częściej – dodaje z kolei Helena Kulas.
Działalność koła niesie ze sobą też otwarcie na osoby, które do koła nie należą. – Dlatego do udziału w naszych akcjach oprócz naszych rodzin, zapraszamy też sąsiadów lub osoby samotne – mówi Wioleta Bigos-Kulas. – Chodzi nam o to, żeby dziadkowie, babcie, seniorzy, mieli okazję do wyjścia z domu, posiedzenia z nami we wspólnym gronie. Niektórzy z naszych mieszkańców nie mieli dotąd okazji do takich spotkań – dodaje.
Jak mówią zgodnie wszystkie panie w Pietrzykowa, ich koło jest otarte na kolejne członkinie. Co ciekawe, w szeregach koła mile widziani są również panowie. Mężczyźni przydatni są szczególnie przy organizacji wydarzeń, ot choćby do ustawiania stołów, dźwigania cięższych przedmiotów, czy transportu wyposażenia i posiłków. Jak same żartują – pierwszy mężczyzna w ich gronie już jest. To… etatowy Święty Mikołaj.
fot. serwissamorzadowy.eu