Działają już od nieco ponad roku. W swoich szeregach mają już 26 osób, w tym także 8 panów. Chcą zarażać wszystkich pozytywną energią i miłością do Przechlewa. Mowa o członkiniach i członkach Stowarzyszenia I Love Przechlewo.
Wspomniana organizacja jest obecnie jedną z najmłodszych w Gminie Przechlewo. – Brakowało nam czegoś, co zrzeszałoby zarówno kobiety, jak i mężczyzn w różnym wieku – mówi Ewa Gwiżdż – członkini stowarzyszenia.
– Chcemy się spotykać, razem pracować, bawić tym, wzajemnie poznawać. W naszych szeregach mamy fajne dziewczyny, które świetnie gotują i pieką ciasta. Niedawno brałyśmy udział w programie Bitwa Regionów i zdobyłyśmy trzecie miejsce, z czego jesteśmy bardzo zadowolone – dodaje Gwiżdż.
Pieniądze na działalność stowarzyszenie pozyskuje w różny sposób. Czasami są to jednorazowe granty, a czasami działalność komercyjna. Przygotowywane przez panie produkty kulinarne można kupować podczas różnego rodzaju imprez. Stowarzyszenie realizuje także usługi cateringowe. Do takiej działalności, potrzebne są jednak ręce do pracy.
– Osób mamy 26, w tym także 8 panów. Są to osoby pracujące, gospodynie domowe, panowie też są pracujący, więc jesteśmy taką różnorodnością. Przyjmujemy wszystkich chętnych, nawet spoza Przechlewa. Wszyscy są u nas mile widziani – mówi Wioletta Glinicka, szefowa stowarzyszenia.
Spotkania członków stowarzyszenia nie są regularne. Różne są też miejsca spotkań. – Czasami umawiamy się telefonicznie w jedno miejsce, a czasami przygotowujemy poszczególne potrawy we własnych domach, a potem znosimy to w umówione miejsce. Najczęściej jest to albo mieszkanie jednej z nas, albo nowa remiza OSP w Przechlewie. Mamy tam swoją siedzibę – mówi Małgorzata Kujawa.
Każde z realizowanych zadań niesie ze sobą coś nowego. Gdy jest dłuższa przerwa, zaczynamy za sobą tęsknić – mówi z kolei Jadwiga Czerwińska. – Spotykamy się też, żeby się pośmiać i nauczyć się czegoś nowego jedna od drugiej. Czasami wspólnie gotujemy. Gdy robimy na przykład pierożki, to jedna ciasto zagniata, inne wałkują, dzielimy się rolami. Pani Wioletta, to robi przepyszne chleby. Wszystko to powstaje według tradycyjnych receptur. Miło jest, że gdy się wystawiamy na jakiejś imprezie, to ludzie się zachwycają tym, co przygotowałyśmy – mówi dalej Czerwińska.
– Chcemy też poprzez naszą działalność przekazać naszą wiedzę i umiejętności naszym dzieciom i wnukom. Zresztą u nas dzieciaki też robią już pierogi i bardzo fajnie im to wychodzi – dodaje Ewa Gwiżdż.
Tymczasem oferta kulinarna stowarzyszenia jest wyjątkowo bogata. Wynika to z faktu, że zwyczaje kuchenne przechlewian nie są przypisane do jednego kręgu kulturowego, ponieważ sama miejscowość jest wielokulturowa. Region ten w przeszłości należał do Polski, potem do Niemiec, a po II wojnie światowej, ponownie jest polski. Takie zawirowania historyczne sprawiły, że Ziemię Przechlewską zamieszkują teraz Kaszubi, Ukraińcy, Ślązacy, a także potomkowie przybyszów spod Wilna, Lwowa, Grodna, centralnej Polski, czy też Małopolski i Ziemi Świętokrzyskiej.
Członków Stowarzyszenia I Love Przechlewo można spotkać na większości imprez organizowanych w gminie Przechlewo i w regionie. Są to m.in. Dni Przechlewa, dożynki, czy np. konkurs lepienia pierogów w Rzewnicy w gminie Rzeczenica.
fot. serwisssamorzadowy.eu