Grupy rekonstrukcyjne, mieszkańcy i zaskoczeni pasażerowie pociągu. Łącznie kilkaset osób. Tak przywitano specjalny pociąg, który znowu pojawił się na stacji kolejowej w Sępólnie Krajeńskim. Wydarzenie niebywałe, bo składy pasażerskie od 18 lat tą trasą nie jeżdżą. Raz w roku pojawia się jednak pociąg specjalny. Jego przejazdowi przez miasto zawsze towarzyszą niespodzianki.
W przeszłości na pasażerów tego pociągu urządzano napad, rodem z dzikiego zachodu. Innym razem na dworcu koczowali jaskiniowcy. Byli też hipisi. W tym roku, w związku z setną rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę, postawiono na inscenizację historyczną. „To wydarzenia prawdziwe, które rozegrały się na tym dworcu w sierpniu 1939 roku” – mówi Julita Maciaszek, Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie Krajeńskim. Ze stacji kolejowej w tym mieście, na wojnę wyruszyły pierwsze grupy powołanych do wojska mieszkańców. Wielu z nich nigdy już nie powróciło do swoich rodzin. Inscenizacja miała przedstawiać chwilę, gdy to kobiety i dzieci odprowadzały swoich ojców, mężów i synów na dworzec, a potem żegnały wsiadających do pociągu. Atrakcją było również to, że cały skład ciągnęła lokomotywa parowa. Aktorami i statystami widowiska byli pracownicy i przyjaciele sępoleńskiego CKiS, mieszkańcy miasta oraz grupa rekonstrukcyjna z Polskiego Klubu Kawaleryjskiego z Bydgoszczy.
fot: serwissamorzadowy.eu