Ma zaledwie 18 lat, a już sporo sukcesów w sporcie motorowym. Mowa o Szymonie Dołżyckim z Zalesia w gminie Rzeczenica. Szymon ściga się na gokartach. Niedawno reprezentował nasz kraj nawet na Mistrzostwach Świata.
Szymon jest obecnie w klasie maturalnej. Uczy się w jednym z chojnickich liceów. Marzy, aby pójść śladami Roberta Kubicy i zasiąść w przyszłości za kierownicą bolidu Formuły 1. Na razie jednak szlifuje swoje umiejętności w dużo mniejszych maszynach. – Na gokartach jeżdżę już od około 6 lat. Pojechaliśmy kiedyś z tatą na tor w Człuchowie, zobaczyliśmy plakat ze szkółki kartingowej, zadzwoniliśmy i umówiliśmy się na pierwsze treningi. Odbywały się one co dwa tygodnie w Pile, później też były treningi w Człuchowie. Potem wystartowałem w swoich pierwszych zawodach i to zadziałało jak reakcja łańcuchowa – opowiada młody kierowca.
Obecnie Szymon trenuje niemalże w całej Polsce na torach, na których będzie miał najbliższe zawody. Chodzi o zapoznanie się z ich specyfiką i sprzętem jaki mają gospodarze. W amatorskim ściganiu gokartami zawodnicy nie mają swoich „bolidów”. Startują na tym sprzęcie, którym dysponuje organizator zawodów. – To trochę przypomina skoki narciarskie, bo można być w dobrej formie, a wiatr wszystko zniweczy – śmieje się Szymon. W zawodach kartingowych jeżeli wylosuje się zły pojazd, również można przegrać. Jazda na własnych gokartach zaczyna się w wyższych klasach zawodów, ale tam też zaczynają się dużo większe pieniądze, sięgające kilkuset tysięcy, a nawet kilku milionów złotych rocznie. – Ja póki co, na każde zawody zabieram własne buty, kombinezon, rękawiczki, kominiarki i przede wszystkim kask – mówi sportowiec.
Szymon startuje w zawodach organizowanych przez federację działającą pod marką Sodikart. To ogólnoświatowa organizacja skupiająca kierowców kartingowych z różnych krajów. Prowadzi ona także swój ranking, trochę na wzór rankingu tenisistów. Ich więcej wygranych w zawodach, im wyższa ranga imprezy, tym wyższe miejsce w rankingu światowym. Swoje miejsce ma już tam Szymon. Nie jest to jeszcze światowa czołówka, ale spośród Polaków, lepszych od niego było tylko czterech kierowców. Tak wysokie miejsce w rankingu dało mu kwalifikacje na Mistrzostwa Świata, które odbyły się na Słowacji. Niestety pech, związany z awarią gokarta, nie pozwolił mu zawalczyć o czołowe lokaty. Dotychczasowe największe osiągnięcia Szymona to wygranie lig kartingowych: chojnickiej, człuchowskiej, toruńskiej i północnej. Szymon wywalczył także Puchar Pomorza.
Młody sportowiec reprezentuje obecnie wrocławski klub Top1 Karting, choć marzy mu się stworzenie własnego teamu. Na to jednak potrzebne są pieniądze. – Obecnie największymi i jedynymi moimi sponsorami są rodzice. Czasami sam też coś dołożę ze swojego kieszonkowego. Fajnie by było, gdybym miał jakiegoś sponsora, który umożliwi mi wyjazdy na większą ilość i coraz bardziej prestiżowych zawodów – marzy Szymon.
Czy bezpieczny sport? – Raczej tak, choć mama zawsze się boi, w szczególności gdy startuję w trochę większych gokartach. No a tata, już się przyzwyczaił. Jeździ ze mną na każde zawody. Żyje tym sportem tak samo jak ja – podsumowuje Szymon Dołżycki.
fot. serwissamorzadowy.eu